Witamy wszystkich mi?o?nikw ?eglarstwa!
Spragnieni nowych przygd, my: Darek, Alina, Piotr, Bogdan i Stanis?aw, zamustrowali?my 18.07 na jacht Andromeda.
Po zrobieniu odpowiednich zakupw oraz niezb?dnych porz?dkw na jachcie, o godz. 15:45 wyp?yn?li?my z Gdyni na Zatok? Gda?sk?. Obrali?my kurs na wyj?cie z Zatoki w celu dop?yni?cia do Bornholmu. Po drodze zatrzymali?my si? w okolicy boi 'wysypiska', aby zbada? stan zarybienia w tym akwenie. Owocem w?dkowania by? 4,5 kilogramowy dorsz, za? szcz??liwym ?owczym Bogdan. Nie zatrzymuj?c si? d?ugo, pop?yn?li?my dalej. Po drodze skonsumowali?my dorsza i wszyscy najedli si? do syta.
Niestety, nied?ugo potem dopad?a nas burza. Pada? ulewny deszcz, wali?y pioruny - w sercach naszych pojawi? si? niepokj co do pogody, jaka mo?e nas spotka? w czasie rejsu. Pomimo to otworzyli?my si? mentalnie na popraw? aury i kontynuowali?my ?eglowanie. Wbrew naszym oczekiwaniom pioruny oraz deszcz nie ust?powa?y. Ten stan utrzymywa? si? przez ca?? noc. Rano 19.07 wa?y?y si? losy rejsu. Zastanawiali?my si? czy nie obra? kursu na Karlskron?, z uwagi na wiej?cy zachodni wiatr. Jednak wspomnienie smaku sma?onego przez Alink? dorsza dostarczy?o nam niepodwa?alnych argumentw, co do obrania kierunku na Bornholm. Odczuwali?my niezrozumia??, pod?wiadom? potrzeb? posmakowania klimatw niby znanych, ale i niepowtarzalnych w swojej istocie. ?eglowali?my pod wiatr 6-7 oB - nie by?o ?atwo. Powracaj?cy deszcz i szkwa?y, ci?g?y przechy? i wody z?zowe dawa?y si? we znaki. Jednak s?oneczny poranek 20.07 sprawi?, ?e prawie zapomnieli?my o trudno?ciach p?ywania. Przy doj?ciu do Aarsdale zatrzymali?my si?, aby pozyska? nieco dorsza. Doszli?my do portu o 11:45. Suszenie betw, obiad i spacer po urokliwej miejscowo?ci. Wieczr to: kolacja(dorszyk) i wypoczynek.
Rankiem 21.07 obudzi?o nas pi?kne s?o?ce. Ogarn?li?my si? nie?piesznie i wyruszyli?my w morze. Obrali?my kurs na Svaneke. Po g?owie przez ca?? noc chodzi? nam smak sma?onej ryby. Nami?tno?ci nie mogli?my si? oprze? i jak co dzie?, pow?dkowali?my nieco. Jak co dzie? zreszt?, z sukcesem. Po 2 godzinach dop?yn?li?my do portu, po czym wyruszyli?my na spacer. Zwiedzanie wytwrni cukierkw, manufaktury wyrobu szk?a, k?piel w morzu, zakupy staroci itp. itd…. Jednym zdaniem poznanie i rekreacja. W dobrym nastroju udali?my si? na spoczynek.
22.07 rano wyj?cie z portu. Notuj?: Alinka o godz 9:00 powiedzia?a: „Warto by?o si? ba?, aby by? tutaj". Na wykupionej licencji w?dkarskiej pracowali?my do 11:00. Obfite w ryb? wody pozwoli?y nam zrobi? zapasy na na kilka dni. Zawin?li?my do portu Gudjom na lody w posypce kakaowej - niepowtarzalny smak. Potem krtkie zwiedzanie i przeskok do Sandvik. Ciekawa by?a dla nas ekskursja na zamek Hammershus(ruiny) - pi?kne widoki, kawa? historii Bornholmu. Wieczorem przerbka z?owionych rybek. Obok cumuj? Niemcy - s? pod wra?eniem smakw i zapachw.
6:30- wychodzimy wcze?nie aby przemie?ci? si? do Szwecji. 13:15- po szybkim przelocie docieramy do Hano. Spacerek po wyspie, „op?dy” na drzewkach czere?niowych i spokojny wieczr - zasypiamy. O godz. 9:00 wyszli?my z Hano. Darek rzek?: „S?dz?, ?e jeste?my jednomy?lni - ?owimy!”. Alinka na to: „No dobrze, te? si? z wami zgadzam. Ale z umiarem ch?opaki, z umiarem!”. Rado?? ze z?owionego pierwszego dorsza by?a nieopisana. U?miechy pojawi?y si? na twarzach, w sercach naszych zago?ci? optymizm, a s?o?ce spot?gowa?o pozytywne nastawienie do rzeczywisto?ci. Ech, mo?na by rzec nirwana! Spe?nia si? marzenie ka?dego w?dkarza - hak na dole - rybka.
13:50- cumujemy w Karlshamn. Zwiedzamy, chodzimy po sklepach - niezbyt d?ugo, bo czas p?yn?? do Thiaro. W czasie rejsu znienacka dopada nas gwa?towna burza. Widzialno?? spad?a raptownie, lun?? rz?sisty deszcz - szybka decyzja kapitana Darka - wracamy do portu. A potem... barowo, barowo ale morowo. Morowo, bo dorszowo. Nast?pnego ranka wyp?ywamy do Tiaro. Po drodze krtkie w?dkowanie i po eleganckim ?eglowaniu na pe?nym wietrze w?rd skalistych wysepek, zawijamy do malowniczej zatoki. Jeste?my urzeczeni rozci?gaj?cym si? widokiem, idziemy na wycieczk? piesz? po rezerwacie, gdzie dorodna ro?linno?? i granitowe pagrki tworz? swoisty klimat. Ale do?? rozmarzenia. Wyp?ywamy do Ronneby. Cumujemy na dziko, a rankiem jedziemy na pchli targ. Tutaj tanio mo?na kupi? porcelan?, p?yty winylowe, obrazy… Objuczeni powracamy na jacht i po obiedzie wyp?ywamy do Karlskrony. Cumujemy w g?wnym porcie jachtowym. Jutro zwiedzanie. Zawiedzeni jeste?my poziomem us?ug sanitarnych w porcie jachtowym. Za du?o ludzi, za ma?o kibli i prysznicw.
Po ?niadaniu idziemy do muzeum morskiego. Zachwyca nas du?a ilo?? eksponatw. Potem zwiedzanie miasta, ko?cio?y protestanckie - bez obrazw, ze skromnym wystrojem. ?azimy po sklepach, robimy drobne zakupy. Przygotowujemy si? do rannego wyj?cia szkierami w kierunku nast?pnego portu. Ano, i 28.07 wychodzimy sobie i p?yniemy szkierami - ci?g?a uwaga na boje, znaki kardynalne, pomoc? jest mapa. Dobijamy na chwil? do Torhamn: spacerek po okolicy, obiad - troch? buja w porcie przy zachodnim wietrze. Wyp?ywamy, aby dotrze? do Utklippan. Docieramy i co widzimy? Wyspa szeroko?ci 300 m: g?azy, latarnia morska i port rybacki w ktrym cumujemy. Odpoczywamy, bo jutro czas wraca? do domu. Jakie? skromne podsumowania. A potem ju? tylko powrt. Przy pi?knej pogodzie. Dopiero na Zatoce dopada nas burza. Niebawem szcz??liwie cumujemy do nabrze?a portowego. Porz?dki na jachcie i do domu he, he.
Ahoj do nast?pnego rejsu!
We wsp?pracy z za?og? tek?cik pisa? Staszek.
Zobacz zdj?cia z rejsu w galerii.
|